|
|
„Pan Tadeusz”, „Quo vadis”, „Balladyna”, "Dziady" – wymienione tytuły to zaledwie kilka przykładów spośród obowiązujących w polskich szkołach lektur. Jedne z nich były ciekawe, inne czytało się z niebywałym trudem. Najważniejsze jest jednak to, aby w ogóle coś czytać. Czytajmy to, co sprawia przyjemność. Często słyszy się, że nastolatki czytają wyłącznie bezwartościowe książki, że nie mają literackiego wyczucia. Jeśli ktoś wam powie, że to nie wypada, że wszyscy powinniśmy zaczytywać się wyłącznie literaturą wysokich lotów, spytajcie, kto z nich od najmłodszych lat gustował w Mickiewiczu, Krasickim czy Słowackim. Nastolatki mają czytać o problemach nastolatków i utożsamiać się z bohaterami literackimi w swoim wieku, bez względu na to, czy będą to przygody bogatych amerykańskich rówieśników, czy dziewczyn i chłopaków takich jak my sami. Zapewne za kilka lat sami dojdziemy do tego, że niektóre z czytanych dziś książek były infantylne i głupawe. I co z tego? Dziś czytajmy to na co niedługo będziemy za starzy i zbyt poważni. |